Mieczysław Gorzka

"Dziewięć" Mieczysław Gorzka Uwielbiam ten mroczny i nieprzewidywalny świat Gorzki. Tę dynamikę, zwroty akcji, gęstą atmosferę niepokoju, ciągle narastające napięcie, które wybucha w samej końcówce, ale też fabułę pełną detali, naturalne dialogi i precyzyjne opisy miejsc i sytuacji. Dzięki temu zawsze czuję, że jestem w środku wydarzeń. Jednym z największych atutów tej części jest doskonale skonstruowana fabuła. Tym razem autor nie dał mi ani chwili wytchnienia, wciąż zaskakując i odkrywając coraz to nowsze warstwy intrygi. Dramatyczne porwanie córki wrocławskiej milionerki i połączenie go z niewyjaśnioną sprawą zabójcy nastolatek znanego jako „Dziewięć” dodało tej historii niezłego kopa. Autor tak umiejętnie wodził mnie za nos, że kiedy już wydawało mi się, że odkryłam tajemnicę to dorzucał kolejne elementy do gry i dawał jeszcze bardziej skomplikowaną zagadkę. Tego rodzaju niespodzianki sprawiały, że nie mogłam odłożyć książki na bok, bo i tak wciąż o niej myślałam. Nie muszę się chyba powtarzać, bo zawsze to piszę przy okazji książek z Zakrzewskim, że to jeden z moich ulubionych bohaterów książkowych. Mimo tego że wydaje się być idealny, wszechwiedzący, kule się go nie imają i potrafi rozwiązać nawet najbardziej skomplikowaną zagadkę, to daje się lubić. No... czasem to jego j-jasne mnie wkurza. Oczywiście i tu Zakrzewski gra pierwsze skrzypce, a jak się pojawia to akcja nabiera dużego tempa, a śledztwo staje się jeszcze bardziej skomplikowane i niebezpieczne. „Dziewięć” uważam za jedną z najlepszych części z Zakrzewskim. I oczywiście Wam wszystkim ją polecam!